franek z certyfikatem cambridge

Egzamin – co kojarzy nam się z tym słowem?

Niewątpliwie emocje, które nam towarzyszą. Nierzadko są one mieszane. Z jednej strony ekscytacja, szczególnie w momencie, kiedy podchodzimy do ważnego, prestiżowego egzaminu jakim jest egzamin Cambridge, który może nam otworzyć wiele drzwi do lepszej szkoły oraz kariery w przyszłości. 

Często pojawia się również stres związany z przygotowaniami oraz samym wydarzeniem. Jednak czy taki diabeł straszny jak go malują? Co czuje dziecko, które chce przystąpić do egzaminu Cambridge na poszczególnych etapach? Co czują jego rodzice? I w końcu, jakie emocje towarzyszą pracownikom szkoły językowej, dla których priorytetem jest sukces ich kursantów? Kto stresuje się najbardziej? Czy obawy są takie same, czy może różni się to u poszczególnych osób?

Przeprowadziliśmy wywiad z jednym z naszych uczniów, który postanowił podejść do egzaminu Cambridge i odniósł ogromny sukces.

Poznajcie opinię Franka Raźnego oraz jego taty Jarosława.

Franek, czy stresowało Cię przystąpienie do egzaminu, czy może podszedłeś do niego na luzie?

Przed egzaminem się trochę bałem, że nie zdam, ale jak już zacząłem pisać egzamin to strach minął i pomyślałem, że co ma być to będzie.. Jest to najlepszy sposób na egzamin- postarać się nie stresować, dlatego, że stres na pewno nie pomaga, a wręcz powoduje, że często zapominamy o wiedzy, którą tak naprawdę posiadamy.

O czym myślałeś przed rozpoczęciem egzaminu?

-Przed rozpoczęciem egzaminu myślałem o tym właśnie czy go zdam, czy nie  bo wiem, że certyfikat Cambridge mogłoby mi później pomóc dodatkowo w szkole, w przyszłej pracy. W końcu ciężko na to pracowałem, więc fajnie jakbym zdał. Według mnie egzamin był średni jeśli chodzi o stopień trudności. Jedyną rzeczą, która mnie zaskoczyła to była część pisemna, dlatego że trwała dość długo i było na niej dużo zadań

Czym kierowałeś się decydując się na tak ambitną ścieżkę nauczania jaką jest ścieżka Cambridge?

-Na początku nie wiedziałem, że istnieje taka ścieżka, później rodzice mi o niej powiedzieli. Jest to pewien rodzaj weryfikacji, dzięki ciężkiej pracy mogę otrzymać coś czym w przyszłości mogę się pochwalić, i pokazać co osiągnąłem, i mieć potwierdzenie swojej wiedzy zarówno w Polsce jak i za granicą.

Co było dla Ciebie najłatwiejsze, a co najtrudniejsze na egzaminie Cambridge?

-Nie było nic trudnego, ani łatwego, wszystko było na tym samym poziomie. Jedyne co mnie zaskoczyło, to dość złożona część pisemna.

Czy poleciłbyś kursy na ścieżce egzaminacyjnej swoim rówieśnikom?

-Tak, oczywiście! Tylko trzeba się systematycznie uczyć i  zdawać egzaminy:)  Poleciłbym taką ścieżkę, bo przydaje się to i na co dzień i w przyszłości.

Co najbardziej podoba Ci się na zajęciach w szkole Brilliant?

-Najbardziej mi się podoba, kiedy pracujemy z tekstem, na przykład z opowieścią, do której później trzeba zrobić zadanie. Lubię tego typu pracę.

W czym może pomóc nauka angielskiego w Twoim wieku?

– Jak pojadę za granicę np. na wycieczkę to będę mógł porozumiewać się z innymi ludźmi, dostanę w przyszłości lepszą pracę, w której będę mówił po angielsku albo też  jeśli wybiorę liceum o profilu angielskim to będzie mi dużo łatwiej.

Jak wygląda cały proces z perspektywy rodzica? Postanowiliśmy zadać Panu Jarosławowi Raźnemu podobne pytania, aby mógł wyrazić swoją opinię na ten temat.

Czy Pan również się stresował, kiedy Franek podchodził do takiego egzaminu? Jakie towarzyszyły Panu wtedy emocje?

-Ja osobiście uważam, że Franek podchodzi dość na luzie do takich egzaminów, chyba, że ja tego nie widzę, a on skutecznie ten stres ukrywa. Franek ma taką pozytywną łatwość przyswajania pewnych rzeczy. Największy problem jest chyba z mówieniem – choć Franek dostał bardzo dobrą notę za tę część egzaminu, to poszło też wskazanie do „doskonalenia mowy”. Franek bardzo dużo uczy się w trakcie zajęć. Nie widzę szczególnie, żeby przychodził do domu, siadał i przerabiał  „intensywnie” ten materiał. W mojej ocenie ten układ zajęć 2 razy w tygodniu jest bardzo dobry i optymalny – mając na uwadze inne dodatkowe zajęcia syna. Franek jest cichy, skromny, ale naprawdę „daje radę”.

Jaką reakcję zauważył Pan u syna, po zakończonym egzaminie?

-Spokojnie, na luzie, raczej że mu dobrze poszło. Wiedzieliśmy ile czasu trwa egzamin, dzięki czemu Franek mógł sobie wszystko zorganizować, i dobrze rozłożyć w czasie rozwiązanie zadań.

Czy decyzja o zapisie dziecka do szkoły Brilliant była dobrą decyzją?

– Oczywiście. Macie lektorów, renomę wśród lokalnej społeczności, ludzie was z przyjemnością polecają. Mamy ten komfort, że mieszkając w podkrakowskiej wsi, nie musimy jeździć do Krakowa, żeby móc uczęszczać do dobrej szkoły językowej. Zależy Państwu na tym, żeby uczniowie osiągali sukcesy i efekty, na zajęciach każdy uczeń jest zaangażowany, bo grupy nie są zbyt liczne. Jestem pozytywnie zaskoczony, że Franek zdał ten egzamin na tak wysokim poziomie przy spokojnym i bezstresowym podejściu i nauce.

Jak pokazuje przeprowadzony wywiad, ścieżka Cambridge w Szkole Językowej Brilliant to doskonały wybór, żeby wykorzystać  potencjał naszych dzieci. 

Aby przygotować się do egzaminu, dzieci uczą się wielu umiejętności, które pozwalają im na swobodne posługiwanie się językiem angielskim. Ćwiczą czytanie, pisanie, słuchanie oraz mówienie, co z kolei daje niezależność i komfort radzenia sobie w każdej sytuacji w życiu, która wymaga użycia języka. Nieszablonowe zajęcia oraz indywidualne podejście do KAŻDEGO kursanta, gwarantują sukces!

Rozmawiał: Jakub Koralewski